Dzisiaj przychodzę do was z nową porcją japońskich smakołyków! Tym razem będą to mochi.
No dobra. Jak zwykle nasze kochane podpunty.
1. Co to są mochi?
Mochi to japońskie ciasteczka/kluski. Robi się je z klejącego ryżu lub mąki ryżowej. Mają różne nadzienie. Najpopularniejsze to pasta z czerwonej fasoli ( tak nie przesłyszeliście się ;)), podobno jest ona smaczna, ma słodki smak. To podstawowy smak mochi, ale istnieje wiele innych, np. w sezamie, z nadzieniem z zielonej herbaty, mango, jagód. Są kleiste i ciągnące. Wierzch mochi czasem jest posypywane mąką, by nie przykleiły się do opakowanie. Oryginalne mochi je się na ciepło. Podgrzewa się je w mikrofalówce, są wtedy bardziej kleiste.
2. Historia
W Japonii mochi, zwane też o-mochi ("o" jest przedrostkiem grzecznościowym) wykonuje się podczas tradycyjnej ceremonii, która nazywa się mochitsuki.[1], kiedy ciasto ryżowe ubijane jest w wielkim drewnianym lub kamiennym moździerzu (usu) specjalnym drewnianym ubijakiem (kine), a następnie formowane w różne kształty, często - spłaszczonych kulek. Chociażmochi spożywane są przez cały rok, kojarzą się one z celebrowaniem Nowego Roku, a właściwie żegnaniem starego, kiedy sporządza się ogromne ilości tych przysmaków.
3. Smaki mochi
Oto kilka smaków mochi:
4. Przepis na mochi
SKŁADNIKI:
1 szklanka maki ryżowej zwykłej
0,5 szklanki cukru
1,5 szklanki wody
pasta z fasoli do nadziewania
mąka ziemniaczana do obtoczenia
0,5 szklanki cukru
1,5 szklanki wody
pasta z fasoli do nadziewania
mąka ziemniaczana do obtoczenia
WYKONANIE:
1.Mąkę, cukier i wodę wymieszać w w wysokim garnku na rzadkie ciasto i gotować stale mieszając łyżką przez minimum pół godziny (im dłużej, tym lepiej, nawet cała godzina gotowania nie będzie przesadą).
2.Pod ręką należy mieć jeszcze czajnik z gorącą wodą, której dolewamy po odrobinie w miarę jak ciasto gęstnieje. Proces mieszania najlepiej powierzyć silnemu mężczyźnie. Nie można dopuścić, żeby mieszanina była zbyt rzadka – wrzątku dolewamy tylko tyle, żeby jeszcze można było poruszać łyżką w cieście.
3.Po godzinie cierpliwego gotowania i ucierania powinniśmy otrzymać kleiste i ciągnące ciasto.
4.Studzimy je, żeby nie poparzyć rąk, wykładamy na stolnicę posypaną mąką ziemniaczaną i urywając kawałki lepimy kluseczki nadziewane pastą z fasoli białej, pastą z azuki lub innym nadzieniem. Na dłoni formujemy placuszki, nakładamy na nie po łyżeczce nadzienia, zalepiamy i formujemy kulki. Ciasto nie powinno być zbyt grube.
5.Otrzepujemy je z nadmiaru skrobi ziemniaczanej i układamy na talerzykach lub zawijamy, każdą osobno, w plastikową folię spożywczą, aby móc przechować mochi dłużej.
2.Pod ręką należy mieć jeszcze czajnik z gorącą wodą, której dolewamy po odrobinie w miarę jak ciasto gęstnieje. Proces mieszania najlepiej powierzyć silnemu mężczyźnie. Nie można dopuścić, żeby mieszanina była zbyt rzadka – wrzątku dolewamy tylko tyle, żeby jeszcze można było poruszać łyżką w cieście.
3.Po godzinie cierpliwego gotowania i ucierania powinniśmy otrzymać kleiste i ciągnące ciasto.
4.Studzimy je, żeby nie poparzyć rąk, wykładamy na stolnicę posypaną mąką ziemniaczaną i urywając kawałki lepimy kluseczki nadziewane pastą z fasoli białej, pastą z azuki lub innym nadzieniem. Na dłoni formujemy placuszki, nakładamy na nie po łyżeczce nadzienia, zalepiamy i formujemy kulki. Ciasto nie powinno być zbyt grube.
5.Otrzepujemy je z nadmiaru skrobi ziemniaczanej i układamy na talerzykach lub zawijamy, każdą osobno, w plastikową folię spożywczą, aby móc przechować mochi dłużej.
Ale te kuleczki słodko wyglądają ^^
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Już nie mogę się doczekać, aby sama spróbować zrobić mochi. Na tych zdjęciach wyglądają niezwykle apetycznie^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobają ci się tego typu posty :)
OdpowiedzUsuńCzy może być mąka z ryżu kleistego?
OdpowiedzUsuń